Nagrywanie ;-)
No cóż, dawno nic nie pisałem, a w tak zwanym międzyczasie wybuchł gazociąg na Ukrainie, zamieszki w Iraku (więc pomysł z Kurdystanem odłożyłem na lepsze czasy), zdechły wieloryb w Kanadzie, i afera taśmowa w Polsce. Ta ostatnia zdaje się że z tego prozaicznego powodu, iż niewybuch smoleński ulotnił się z masowej świadomości wraz z oparami helu, heca z niejakim profesorem Chazanem, co to wcześniej skrobał, a potem się był w cudowny sposób nawrócił, zwyczajnie się publiczności znudziła, o wyborach do Europarlamentu wszysycy zdążyli zapomnieć, Palikot zrobił się nudny, a i gwiazda JKM jakby nieco przybladła. A że biznes medialny musi się kręcić, to wykręcono kolejną aferę.Przyznam, że nie rozumiem o co tyle wrzasku, bo jak ktoś myśli, że polityka to te banialuki, które politycy publicznie opowiadają, to jest albo bardzo naiwny, albo zwyczajnie głupi. W rzeczywistości polityka jest właśnie robiona tak, jak to słychać na tych taśmach, tyle tylko że zwykle takie rozmowy nie wyciekają do środków masowego przekazu. I to jest moim zdaniem clue problemu – ktoś dał przysłowiowej dupy i nie dopilnował sprawy. Z tego morał jest taki – jak nie masz 100% pewności, że nikt Cię nie nagrywa, to mów tylko takie rzeczy, których opublikowanie w najbliższym wydaniu gazety codziennej nie sprawi Ci kłopotu 😉
A skoro jesteśmy przy nagrywaniu, to swego czasu nabyłem kamerkę Sony ActionCam HDR-AS30V no i w końcu postanowiłem coś nagrać. Zamontowałem więc urządzenie na kierownicy motocykla i wyszło coś co wstyd jest pokazać, więc nie pokażę, ale obejrzyjcie sobie tą reklamę Yamahy. Jest naprawdę dobrze zrobiona: