Sezon rozpoczęty ?
Przyszła odwilż, ociepliło się, więc wyciągnąłem sprzęt na dobre i wczoraj zrobiłem sobie małą wycieczkę. W zasadzie jazda w koło komina, ale nie miałem zbyt dużo czasu….Ciepło, sucho, zatem jazda to sama przyjemność. Niestety nie przewidziałem tego, że w mieście jest wprawdzie wiosna, ale za miastem boczne drogi, szczególnie te przechodzące przez las będą nadal pokryte skorupą lodową.Na otwartej przestrzeni był suchy asfalt (co widać na załączonych zdjęciach), w miejscach nieco bardziej osłonietych wprawdzie zalegał lód, ale albo tylko na poboczu, albo też były wyjeżdżone koleiny, którymi można było jechać nie tracąc przyczepności.
Tam jednak gdzie z obu stron drogi rosły wysokie drzewa, drogi były pokryte twardą lodową skorupą, która do tego była na wierzchu mokra, bo jednak temperatura powietrza była dodatnia.Jazda po takiej “nawierzchni” to masakra – jedynka, góra dwójka i nogi na bok dla utrzymania równowagi, hamowanie wykluczone, chyba, że bardzo delikatnie silnikiem. W pewnym momencie miałem po prostu dosyć i zawróciłem. Na szczęście udało mi się przejechać ten fatalny odcinek bez strat w sprzęcie i ludziach, ale mam na przyszłość nauczkę, żeby w okresach przejściowych lepiej dobierać trasy. Tak czy siak, przejażdżka na otwarcie sezonu była całkiem udana 🙂
Niestety od popołudnia w piątek znowu zaczął z nieba padać ten biały syf i zdaje się, że kolejny tydzień będzie na straty, ale zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Na razie motocykl zostawiłem na firmowym podziemnym parkingu. Przynajmniej nie moknie ….